To, co wydarzyło się na pokładzie samolotu lecącego do Hiszpanii, wstrząsnęło opinią publiczną w Polsce. ✈️
Daniel Martyniuk — syn króla disco polo, Zenona Martyniuka — **wywołał tak potężną awanturę**, że pilot podjął dramatyczną decyzję o **awaryjnym lądowaniu maszyny w Nicei**.
Krzyki, agresja, wulgaryzmy i szok pasażerów — scena, która przypominała film akcji, niestety wydarzyła się naprawdę.
Ludzie siedzący w samolocie mieli łzy w oczach i nie wiedzieli, czy awantura nie skończy się tragedią. Stewardesy i steward musieli zachować zimną krew, bo jeden człowiek doprowadził do sytuacji, w której bezpieczeństwo dziesiątek pasażerów zostało zagrożone.
To kolejny skandal w burzliwej historii Daniela Martyniuka. Ale tym razem — **wszystko poszło za daleko**.
Według relacji pasażerów oraz świadków zdarzenia, Daniel Martyniuk **już przed wejściem na pokład był w stanie widocznego pobudzenia**. Głośny, chaotyczny, wulgarny. Niektórzy świadkowie twierdzili, że od razu można było rozpoznać, że był pod wpływem alkoholu.
Wszystko zaczęło się, gdy Daniel — już w powietrzu — zażądał od załogi pokładowej sprzedaży alkoholu. Stewardessa odmówiła, bo zauważyła, że mężczyzna nie jest w stanie zachowywać się odpowiedzialnie. W tym momencie napięcie zaczęło narastać błyskawicznie.
Daniel **zaczął krzyczeć i obrażać załogę**. Według świadków powiedział:
„No to ląduj!” — krzycząc w stronę stewardessy,
a do stewarda rzucił:
„Geju je**ny!”
Jego zachowanie było tak agresywne i nieprzewidywalne, że stewardesy musiały natychmiast wezwać pilota. Na pokładzie panowała **panika**. Ludzie szeptali między sobą, że boją się, jak to się skończy. Małe dzieci zaczęły płakać, a część pasażerów chwytała się foteli w strachu, że sytuacja wymknie się spod kontroli.
Pilot nie czekał ani chwili dłużej — **zdecydował o natychmiastowym awaryjnym lądowaniu w Nicei**. Po wylądowaniu samolotu na miejscu czekała już francuska policja. Funkcjonariusze błyskawicznie weszli na pokład, podeszli do awanturującego się Daniela i **wyprowadzili go w kajdankach**. Cała sytuacja trwała zaledwie kilka minut, ale pasażerowie nie zapomną jej przez bardzo długi czas.
Nagrania z incydentu błyskawicznie zaczęły krążyć w sieci. Internauci byli w szoku.
Komentarze były dosadne i bezlitosne:
„Wstyd na cały kraj…”
„To już nie jest zwykła awantura — to zagrożenie dla bezpieczeństwa ludzi.”
„Rodzina Martyniuków powinna w końcu zareagować, zanim będzie za późno.”
Linie lotnicze potwierdziły, że pasażer, który zakłócał porządek, został przekazany policji i zostaną podjęte dalsze kroki prawne. Nieoficjalnie mówi się o możliwości zakazu lotów, a nawet poważnych sankcjach finansowych.
Co więcej — sprawą mogą zająć się również **polskie organy ścigania**, ponieważ incydent dotyczył obywatela Polski i odbywał się na pokładzie samolotu lecącego do kraju.
Ten skandal nie jest odosobnionym przypadkiem. Daniel Martyniuk od lat pojawia się w nagłówkach mediów w kontekście **ekscesów, uzależnień i agresywnych zachowań.
📌 W przeszłości był już karany za prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu.
📌 Kilkukrotnie miał konflikty z policją.
📌 W mediach społecznościowych publikował wulgarne i chaotyczne nagrania, obrażał własną rodzinę — nawet ojca, Zenona Martyniuka.
📌 Ostatnio deklarował, że „zaczyna nowe życie” w Hiszpanii, gdzie podjął pracę w swoim zawodzie.
Zenon Martyniuk, jego ojciec, od dłuższego czasu unika publicznego komentowania ekscesów syna. W poprzednich skandalach wielokrotnie mówił mediom: „Nie wiem, co on wyprawia”, „Mam z nim kontakt, ale nie wszystko mogę kontrolować”.
Rodzina Martyniuków od lat stara się chronić swój wizerunek — jednak każdy kolejny wybryk Daniela pogłębia kryzys.
Media już pytają, czy tym razem Zenek zareaguje stanowczo. Internauci domagają się reakcji — wielu z nich wprost pisze, że jeśli nic się nie zmieni, kolejny incydent może zakończyć się tragedią.
Incydent na pokładzie samolotu z udziałem Daniela Martyniuka to nie kolejna błahostka — to poważne zagrożenie bezpieczeństwa i dramatyczny sygnał ostrzegawczy.
Syn króla disco polo, zamiast zacząć nowe życie, znalazł się w sytuacji, która może mieć poważne konsekwencje prawne i życiowe. Jego nazwisko po raz kolejny stało się synonimem skandalu i chaosu.
Czy to moment, w którym ktoś wreszcie powie “dość”? Czy potrzebna będzie interwencja rodziny, specjalistów, a może i wymiaru sprawiedliwości? Bo jeśli nie — następna afera może być jeszcze poważniejsza.
Jak Wy to oceniacie? Czy to już moment, w którym Daniel Martyniuk musi ponieść realne konsekwencje swoich działań? Czy rodzina powinna wkroczyć i spróbować powstrzymać tę spiralę?
📝 Zostawcie komentarz pod filmem, bo Wasze opinie mają znaczenie.
🔔 Subskrybujcie kanał i kliknijcie dzwoneczek — będziemy na bieżąco informować o każdym nowym rozwoju tej szokującej sprawy.
👉 Ta historia jeszcze się nie skończyła… a to może być dopiero początek naprawdę poważnych problemów.

