dzisiejsza noc zapisze się w historii Polski i Europy jako moment przełomowy. To, co wydarzyło się na naszych oczach, to już nie tylko zwykły incydent graniczny, nie kolejny epizod wojny w Ukrainie. Tym razem Polska znalazła się w samym centrum prowokacji rosyjskiej, a decyzja podjęta przez premiera Donalda Tuska i prezydenta Karola Nawrockiego wstrząsnęła opinią publiczną i wywołała reakcję całego świata.
Mówimy o bezprecedensowym ataku – rosyjskie drony naruszyły polską przestrzeń powietrzną, spadły w pobliżu szkół i domów, a władze musiały podjąć decyzję, której ciężar będzie odczuwany przez lata. To nie jest już tylko polityka. To jest realne zagrożenie życia, bezpieczeństwa i pokoju w Europie.
Według oficjalnych danych, tej nocy na Ukrainę spadła fala ataków dronowych z Rosji. Ale część z nich celowo skierowano w stronę Polski. Polskie służby obronne potwierdziły, że w naszą przestrzeń powietrzną wleciało aż **19 dronów**, z czego kilka zostało zestrzelonych przez wojsko. Niektóre z nich były uzbrojone, inne pełniły rolę rozpoznawczą. To jasno pokazuje, że nie była to przypadkowa pomyłka – była to przemyślana prowokacja.
Na kilka godzin zamknięto **cztery duże lotniska**: Warszawa Lotnisko Chopina, Modlin, Lublin oraz Rzeszów-Jasionka. To oznaczało paraliż powietrzny w kluczowych miejscach kraju. Tysiące pasażerów utknęło na lotniskach, a wojsko musiało działać w stanie najwyższej gotowości bojowej.

