Drodzy widzowie, dziś oddajemy głos osobie, która zna tę historię najlepiej. Nie dziennikarzom, nie mediom – ale matce. Danuta Martyniuk, żona króla disco polo Zenona i mama Daniela, po raz pierwszy tak otwarcie mówi o dramatach, które od lat rozgrywają się w jej rodzinie.
Daniel Martyniuk – syn gwiazdy, który miał wszystko, by prowadzić szczęśliwe życie – znów znalazł się na językach całej Polski. Zniknął z mediów społecznościowych, a jego matka zdecydowała się ujawnić słowa, które wstrząsają i pokazują, że sprawa jest znacznie poważniejsza, niż mogłoby się wydawać.
Główna część
„To człowiek uzależniony” – gorzkie wyznania matki
Danuta Martyniuk od lat próbuje ratować swojego syna. Jak sama mówi, nie było to łatwe, bo każdy krok kończył się kolejnym rozczarowaniem.
– *„Daniel jest uzależniony. Już wcześniej wpłaciłam sześć tysięcy złotych zaliczki do ośrodka, ale on się tam nie stawił. Pieniądze przepadły. A ja ciągle powtarzam mu: idź na terapię, idź do specjalisty. Ale on tego nie chce. A bez tego nie będzie lepiej”* – mówiła w rozmowie z „Faktem”.
To słowa matki, która widzi, że jej dziecko tonie, ale nie potrafi go wyciągnąć na powierzchnię.
„Wszystko robię dla dzieci”
Danuta podkreśla też, że mimo konfliktów stara się zachować dobre relacje zarówno z obecną, jak i byłą synową – i to tylko ze względu na wnuki.
– *„Jestem dobrym człowiekiem, lubię pomagać. Ale lepiej, żeby nikt na piętę mi nie stawał, bo wtedy tracę zaufanie. Chcę utrzymywać kontakt z synową i byłą synową dla dobra dzieci. To jest dla mnie najważniejsze”* – wyznała.
Te słowa pokazują, że Danuta myśli przede wszystkim o najmłodszych, którzy niewinnie wplątani zostali w rodzinne konflikty.
#„On sam niszczy swoje życie”
Ostatnie wydarzenia tylko pogłębiły dramat. Daniel w sieci publicznie atakował swoją żonę Faustynę i jej matkę, zarzucając im manipulacje, kłamstwa i nawet fałszerstwa. Mówił o **gaslightingu**, o odbieraniu mu rzeczy i wmawianiu, że coś zrobił.
Dla matki to nie są już tylko emocjonalne wybuchy – to realny dowód, że syn stracił kontrolę nad własnym życiem.
– *„On zawsze znajdzie winnego gdzieś obok. Nigdy nie spojrzy na siebie. A to on sam niszczy swoje życie. Każdego dnia odsuwa od siebie rodzinę, ludzi, którzy chcą mu pomóc. Nie wiem, jak długo tak można”* – powiedziała gorzko Danuta.
Nagłe zniknięcie
I nagle – cisza. Daniel zniknął z sieci. Jego konto opustoszało, nowe nagrania przestały się pojawiać.
Wielu zaczęło się zastanawiać, czy to początek zmian, czy może kolejny etap jeszcze większego kryzysu. Sama Danuta nie ukrywa, że cisza nie zawsze oznacza spokój.
–„To nie jest tak, że jak nie mówi, to jest dobrze. Ja wiem, że on walczy sam ze sobą. Ale nie każdy potrafi tę walkę wygrać. I ja, jako matka, boję się, że któregoś dnia może być za późno”* – wyznała.
Historia Daniela Martyniuka z perspektywy jego matki brzmi jeszcze bardziej dramatycznie. To już nie tylko medialne nagłówki o celebryckich wybrykach. To krzyk rozpaczy kobiety, która widzi, jak jej syn upada i nie potrafi się podnieść.
Rodzina Martyniuków zawsze była w centrum uwagi, ale teraz to nie Zenek i jego muzyka są tematem numer jeden – tylko dramat ich jedynego syna.
Czy Daniel wróci? Czy matka będzie jeszcze w stanie go uratować? A może ta cisza oznacza, że najgorsze dopiero nadejdzie?
A co Wy sądzicie o tej sytuacji? Czy Danuta Martyniuk robi wszystko, co może, by uratować swojego syna? Czy Daniel jeszcze ma szansę stanąć na nogi – czy już dawno przekroczył granicę, zza której nie ma powrotu?
Napiszcie koniecznie w komentarzach ⬇️
Pamiętajcie, by zostawić łapkę w górę 👍 i zasubskrybować kanał 🔔, żeby nie przegapić kolejnych historii z życia gwiazd, które pokazują, że prawdziwe dramaty dzieją się często tuż obok nas.

