Larissa przeglądała swoją ulubioną gazetę. “Szukam Cię” – na tej rubryce nigdy się nie zatrzymywała, od razu przeglądała. W końcu w tej kwestii wszystko było płynne i stabilne. A teraz Larissa zaczęła uważnie zaglądać na te strony, pełne numerów telefonów osób, które chcą się poznać. Wszyscy pragną i szukają miłości. Ktoś na całe życie, ktoś na noc, ktoś na godzinę. Larissa nie potrzebowała nowych wrażeń, chciała, żeby ktoś na drugim końcu jej wysłuchał. I tyle. Tego wieczoru kobieta nie miała nikogo, kto mógłby wylać duszę, ale tak bardzo chciała! Larisa wybrała pierwszy napotkany numer telefonu.
– Dobry wieczór! “Serwis randkowy” słucha-powiedział z pewnością miły kobiecy głos na drugim końcu drutu.
– Witaj dziewczyno-drżącym głosem wylała Larisa. Nie wiedziała, co dalej mówić.
– Pomogę ci. Nie martw się. Zapiszmy kwestionariusze i życzenia-aksamitny głos z tuby zaczął się denerwować powolnością potencjalnej klientki.
– Przepraszam, dziewczyno. Mogę być z tobą szczery? Larissa wzięła się w garść.
– Więc nie chcesz znaleźć mężczyzny? Nie mam czasu wysłuchać spowiedzi wszystkich klientów. Zadzwoń na infolinię. Tam są psychologowie-dziewczyna niechętnie podyktowała numer telefonu tupotem i odłożyła słuchawkę.
Larisa ledwo zdążyła nagrać. Ta infolinia była teraz jej ratunkiem. Larisa starannie wpisała liczby. Nie zbłądziłbym.
– Halo! Dobry wieczór! Damo, mogę z Tobą porozmawiać? Naprawdę potrzebuję! Larissa odważyła się.
– Oczywiście, że możesz. Wysłucham Twojej historii-odpowiedział spokojny głos z tuby.
Nasza bohaterka rozpoczęła swoją historię. Na początku-zdezorientowana, Larisa martwiła się, potem – równomiernie i pewnie.
Zawsze łatwiej jest wyznać nieznajomemu, przypadkowemu towarzyszowi podróży. A Larisa układała wszystko szczerze, bez ozdób. Przypuszczam, że próbowała raczej sobie coś wytłumaczyć, udowodnić, może się w czymś usprawiedliwić. Larisa nie prosiła słuchacza o radę. Kobieta chciała tylko porozmawiać.
Więc. Larissa rozpoczęła swoją gorzką narrację.
– Mój mąż odszedł. Rok temu świętowaliśmy srebrny jubileusz. Wydawało się, że żadna kobieta nie jest szczęśliwsza ode mnie.
… Igor i ja byliśmy studentami pedagogiki. Igor miał już żonę Violę. Wychowali dwoje małych dzieci, syna i córkę. Maluchy były pogodynkami. Viola uwielbiała Igora, była gotowa co roku dawać mu dziecko. Igor i dzieci zawsze ogrzewali się jej ciepłem, nieskończoną troską, bezinteresowną miłością. Viola była pokorna i Uległa. Biblijna żona. Zazdrościłam jej wtedy. Taki rozczochrany facet ma żonę-łuszczącą się ćmę, szarą myszkę! Czy to ja! Piękna i mądra. Igor i ja dostalibyśmy parę gdziekolwiek!
Krótko mówiąc, złamałem to idealne małżeństwo. Żadna perswazja (nie otwieraj ust na cudzym bochenku; nie budujesz szczęścia na cudzym nieszczęściu; on ma dzieci…) Kocham i tyle!
Teraz, po latach, zdaję sobie sprawę, że byłem wężem kusicielem, a raczej wężem zimnym.
Na gruzach rodziny zaczęliśmy budować nasze skradzione szczęście. Była żona Igora potulnie przyjęła i wypiła ten “gorzki kielich”. Viola nie zemściła się na nas, czołgała się na kolanach- “oddaj męża, rozdzielczyco”. Tylko upadłym głosem poprosiła Igora:
-Nie zapominaj o naszych dzieciach.
Tak więc, po pięciu latach życia z mężem błogosławionych, ta kobieta poświęciła resztę swojego życia swoim dzieciom, a następnie wnukom. Nikt nie był w stanie zastąpić jej męża. “Analogi” nie pasowały do władzy. Nikogo nie szukała.
Igor i ja mieliśmy syna Stepka. Wychowali, wychowali syna w dostatku. Stepa niczego nie potrzebował. Mogliśmy sobie pozwolić na coroczne wycieczki nad morze. Kupiliśmy przestronne mieszkanie, zagraniczny samochód,Domek. Igor i ja uczyliśmy w Instytucie Pedagogicznym. Jesteśmy dziekanami wydziałów. Nigdy nie zapomniano o dzieciach Igora. Jak mogli, opiekowali się nimi, opiekowali się nimi. Często mieszkali u nas na wakacjach szkolnych. Czasami spędzali wakacje z córką i synem Igora. Czasami wydawało mi się, że kochają mnie bardziej niż swoją matkę. Vlasta, pracując jako pielęgniarka w szpitalu, nie mogła tak, na szeroką stopę, zapewnić dzieciom. Śmiałem się nawet: “poproś mamę, pozwól jej zabrać cię przynajmniej raz na morze.”Chociaż wiedziałem na pewno, że Vlasta ledwo wiąże koniec z końcem. Chciałem uderzyć w bezbronne miejsce…
Jednak była żona Igora nigdy nie zwróciła się do nas o pomoc. I nie z powodu pychy, po prostu nie uważałem za możliwe ingerowanie w naszą rodzinę. Jestem pewien, że Igor (potajemnie przede mną) wspierał władzę finansowo.
Nasz syn Stepan dorastał, ożenił się i wyleciał z domowego gniazda, niosąc własne.
Igor i ja zostaliśmy razem w ogromnym mieszkaniu w centrum miasta. W duszy łatwo i spokojnie. Statek życia płynął prosto i bez przeszkód. A kłopot, już za drzwiami stał…
Ziemia jest pełna plotek. Jedna plotka dotarła do moich uszu. Podobne wieści dotrą do głuchych. “Larisa Illarionovna, Czy wiesz, że Igor Pavlovich często zostawia jedną niedbałą studentkę na dodatkowe zajęcia?”- ogarnęła mnie koleżanka-emerytka. Przyznaję, że ta wiadomość mnie zaskoczyła i rozśmieszyła. Dziekan i jakaś nieudolna studentka. Bzdury! Nie wierzę.
Jednak rok temu, kiedy mój mąż i ja wróciliśmy z restauracji, świętując naszą srebrną rocznicę, Igor wprowadził mnie w osłupienie.
– Larissa, przepraszam, idę do innej. Rozwodzimy się. – mąż dał do zrozumienia, że nie żartuje.
Prosta, podręcznikowa fabuła. Starzejąca się żona; mąż w kwiecie wieku i energii; Młoda Kochanka. Wtedy wywołałam napad złości.
– Zostawiasz mnie dla tej bezwartościowej “pigalicy”? Przemyśl To, Igor! Ta obsesja wkrótce minie! Zobaczysz! Wydalę to stworzenie z Instytutu! Znalazłem sobie Kruka w pawich piórach! Dzieci Ci nie wybaczą! – nie wybrałam wyrażeń.
Wszystko było na próżno. Igor bezpowrotnie odszedł do “pigalicy”.
Świat stracił dla mnie kolory i stał się czarno-szary. Ale to był dopiero początek moich wstrząsów.
Igor i jego kochanka wynajęli mieszkanie w sąsiednim przedpokoju. Ponadto nasi wspólni koledzy pomogli im w kwestii mieszkaniowej. “Trzeba pomóc młodej rodzinie. Wspierać w staraniach… ” jakieś kpiny ze mnie!
Spotkałem tę zakochaną parę każdego ranka, kiedy zmarzłem zimą na przystanku autobusowym. Igor i “pigalica” przejechali obok mnie naszym samochodem! Studentka triumfowała, świętowała zwycięstwo. Patrzyła na mnie wyniosle jak na zużyty materiał. Była pewna siebie. Byłem tego samego pewien, kiedy bezceremonialnie zabrałem Igora z jego pierwszej rodziny. A teraz jeden popiół zamiast miłości.
A co z Igorem? W jego oczach rozpryskiwał się Ocean szczęścia i świeżej miłości. W wieku pięćdziesięciu lat unosił się nad ziemią. “Siwe włosy w brodę, diabeł w żebro”, zaprawdę, słusznie zauważono. Cóż, miłość nie zna prawa, nie liczy lat.
Jakiś czas temu zapytałam Igora:
– Powiedz mi, dlaczego tak łatwo udało mi się zabrać cię z rodziny? Vlasta była doskonałą, posłuszną żoną.
– Larochka, nudziłem się nieznośnie w tym przytulnym bagnie. odpowiedział wtedy Igor, całując mnie w ręce.
Najwyraźniej mój mąż znów się nudził. Chciałem nieokiełznanych namiętności. Jak mówią, dziś przysięga do trumny, a jutro spójrz na oba. Widać, że jego rodzina ma napisane, aby porzucić zmęczone żony i uciec do suk. Teraz zaliczam się zarówno do tych, jak i do innych. Szukałam wsparcia w dzieciach Igora, ale nie było. Jego syn i córka, mając już swoje rodziny, jednym głosem przypomnieli mi: “jak się obudzi, to odpowie.”Stanęli po stronie swojego taty. Teraz rozumiem, że jestem nikim Dla Dzieci Igora. Obca przebiegła ciotka, która ukradła mężowi mamę. Bez względu na to, co robię dla tych dzieci, mama i tata są głównymi punktami odniesienia w życiu. Rodzice są jedną i niepodzielną całością. Dzieci Igora nigdy mnie nie kochały. Ni-KOG-tak. My, dorośli, chcieliśmy odkupić porzucone dzieci prezentami, wycieczkami, pięknymi, kwiecistymi słowami… dzieci dorastały i same się zorientowały. Od roku nie rozmawiam z nimi, a raczej ze mną.
Igor i ja rozwiedliśmy się spokojnie, bez “teatru”. Powiedział, że Alena spodziewa się dziecka i byłoby sprawiedliwe i rozsądne, aby wymienić nasze wspólne mieszkanie na dwa. Bezwarunkowo zgodziłem się z mocnym argumentem Igora. Co … cóż, chciałbym się kłócić, wkładać kije w koła… to tak, jakby rano próbować odzyskać wczorajszą noc.
“Musimy pomóc rosnącej rodzinie”…
Rozmawiam z Tobą, siedząc w pustym czteropokojowym mieszkaniu. Mam czterdzieści cztery lata. Hmm … prawdopodobnie wkrótce znów będę jagodą. Nie męczę się, nie przestaję za sobą podążać. Teraz jestem kobietą w wieku jesiennym. Mój mąż zawsze kupował mi drogie kosmetyki, perfumy, stylowe rzeczy. W sumie jestem droga. Ale chcę wyć! Jakaś nieznośna tęsknota, rozpacz … jedna Rozkosz-syn. Tylko Stepan współczuł mi i pocieszył. Nawiasem mówiąc, nie było przyjaźni między dziećmi Igora i stepy. Nie zadałem sobie trudu.
Mogę kiedyś do ciebie zadzwonić? Wdzięczni słuchacze nie są często spotykani. I nigdy mi nie przerwałeś. Dziękuję za zrozumienie!
Larissa odłożyła” rozgrzaną ” słuchawkę, odetchnęła z ulgą, sprawiła, że się uśmiechnęła.
Oddzwoniła Do Stepana. Był zaskoczony późnym telefonem.
– Mamo? Co się stało? – Stiepan się zaalarmował. Ostatnio, po rozwodzie rodziców, przyzwyczaił się do tego, że jego matka często płacze, nie chce się umawiać,odeszła.
– Wszystko w porządku, Stepko! Mam takie światło na duszy! Trzeba żyć dalej! Przyjedź na weekend z dzieckiem, upieczę ciasto-Larisa uderzyła w rurkę, wysyłając w ten sposób mocny pocałunek synowi.
Sześć miesięcy później Larisa oddzwoniła do swojego psychologa “telefonicznego”.
Poznałam kolegę z klasy. Okazało się, że całe życie był gdzieś w pobliżu! Zbliżyć się nie odważył. Wiedziałem, że będę kochała i była kochana. On nigdy nie był żonaty. Jak tylko poczuł w moim życiu zdecydowane zmiany, zdecydował się ujawnić”. Podpisaliśmy. Szczęście znowu mieszka w moim domu, i nic, że to jednopokojowe mieszkanie. Jestem bardzo wdzięczna! Za swoją spowiedź i oczyszczenie! Teraz wiem, że życie zawsze zaproponuje coś w zamian.