Alla była na trzecim roku studiów, kiedy pewnego wieczoru przyszła do mnie i położyła przede mną test z dwoma paskami. Byłem zaskoczony, ponieważ nie wiedziałem, że ma chłopaka, ale przełknąłem to i zapytałem, kiedy młoda para planuje się pobrać. Alla ukłoniła się i powiedziała, że nic nie będzie, a ona sama będzie wychowywać dziecko. Początkowo była przeciwna małżeństwu
. Moja wnuczka ma teraz półtora roku. Moja córka została mamą w wieku 22 lat. Mimo wszystkich moich dowodów córka zapewniała, że poradzi sobie ze wszystkim i nie będzie prosić o moją pomoc – ani materialną, ani moralną. Widzę jednak, że ma trudności z radzeniem sobie.
Często córka chodzi zaspana i nieumyta. Pracuje zdalnie w nocy, aw ciągu dnia bawi się z dzieckiem, czasami wchodzę do niej, a ona śpi obok malucha. Nie wiem, jak będzie dalej tak żyć. Moi przyjaciele i znajomi nie wierzą, że nie pomagam wnuczce. Mówią, że nie byliby w stanie zachowywać się w ten sposób w stosunku do swojego jedynego dziecka.
I wszyscy mnie wyrzucają, mówiąc, że powinienem być szczęśliwy, ponieważ marzą o posiadaniu wnuków, a oni ich nie mają. Niedawno najlepsza przyjaciółka zaprosiła Allę na swój ślub. Córka powiedziała mi to wcześniej. Wyjaśniła, że chce dzielić radość tego dnia ze swoją przyjaciółką, przynajmniej wyjechać na kilka godzin. Ale powiedziałem wprost, że nie zamierzam opiekować się wnuczką.
1Córka błagała, łzy płynęły, ale nie poddałem się i nadal się broniłem. Potem, jakby zapomniała o tych wakacjach, nic mi nie powiedziała. Myślałam, że Alla się poddała. Ale nie! Wymyśliła sprytny plan. W niedzielę rano córka poprosiła mnie, żebym wszedł do pokoju jej wnuczki, gdy śpi i usiadł z nią przez kilka minut. Powiedziała, że pójdzie do sklepu po mleko, bo się skończyło. Oczywiście się zgodziłam.
Wnuczka musiała spać do dziesiątej, a była tylko siódma rano. Alla wyszła, a ja zajęłam się zwykłymi porannymi zajęciami. Wtedy otrzymała wiadomość: – mamo, poszedłem na ślub. Będę za pięć godzin. Byłem zmęczony i zastanawiałem się, o jakim ślubie mówi. Trzy godziny później moja córka była przy drzwiach z ludźmi, którzy przyszli na moje wezwanie, pochodzili z organów opiekuńczych. Nie słuchałam tego, co mówią, ale potem zauważyłam, w jakim stanie jest alla. Weszła do pokoju, w którym siedziałem dumnie i zapytałem –
– Jak mogłaś? Nic jej nie odpowiedziałam. Ale trzy dni później córka podeszła do mnie z kartką papieru. Alla postanowiła sprzedać swój udział w trzypokojowym mieszkaniu. Powiedziała, że nie chce być przy mnie po tym, co zrobiłem.
Zaproponowała mi zakup jej udziałów. Teraz jestem przed dylematem. Albo sprzedaję mieszkanie, albo kupuję udział mojej córki. Nie jestem zadowolony z żadnego z nich, a moja córka nie dba o moje kłopoty. Mówi, że po moim czynu nie jesteśmy spokrewnieni. Jaką egoistkę wychowałam!