– Cóż, mój przyjacielu, wszyscy się o ciebie martwiliśmy! Co ty sobie myślałaś, Eleno? Dlaczego znosiłaś to tak długo? Co by było, gdyby nie udało im się dotrzeć tam na czas? “Przepraszam, Tamaro, przepraszam, nie wiedziałam, że umrzesz. Nie wiedziałem, ż
e to się stanie w ten sposób. Wszystko stało się nagle, myślałem, że to moja godzina. Ale już dobrze, wszystko jest w porządku, dzięki Bogu. Teraz położę się na chwilę i zostanę wypisany. Nie mam czasu na odpoczynek, babcia jest w domu. Jak Viktor sobie z nią radzi? Stała się bardzo humorzasta. –
W domu wszystko w porządku, Olena. Nawet się nie martw. Babcia żyje, jest prawie zdrowa. Jest dobrze odżywiona, czysta, ubrana, trochę zrzędliwa, ale to nic… – Dziękuję, Tamaro! Jestem twoim dłużnikiem… – Ha, dziękuję! Za co? To twój Victor. Zawsze wiedziałam, że to dobry człowiek, a teraz szanuję go jeszcze bardziej.” – Biegłam, niosąc zupę w garnku, myśląc, że twoja babcia leży tam, głodna i nieszczęśliwa… A potem to! – Co to jest?
– Olena nie rozumiała, o czym mówi. Całe wejście pachnie barszczem, a babcia leży czysta, najedzona i szczęśliwa! Więc nigdzie mi się nie spieszyło. Wiktor zrobił wszystko sam, beze mnie!” – Jak on to zrobił? Tamara kiwnęła głową: “Sam, Olena, sam! Wyobrażasz sobie? Wciąż mówię do niego od drzwi: “Idę tylko umyć ręce, przebrać babcię i nakarmić”.
A on spokojnie odpowiada: “Nie marudź, Tamaro, nic nam nie jest”. Mówi, że zrobił obiad, przebrał babcię, nakarmił: “Jak zmieniłeś jej ubranie? Ona nie dopuszcza do siebie nikogo poza Oleną”. I powiedział tak spokojnie: “Babcia i ja zawarliśmy umowę.” Poszedłem do niej i rzeczywiście, była czysta i dobrze odżywiona.
Martwiła się o ciebie, płakała, martwiła się. Uspokoiłam ją, powiedziałam, że wszystko będzie dobrze… Olena zamknęła zmęczone oczy. Było jej tak wstyd przed Viktorem! “Zawiodłam go, kazałam mu zostać pielęgniarką dla babci, a kiedy zadzwonił, nawet słowem się nie zająknął, że sam umył i ubrał babcię”. Olena zapytała też, czy Tamara przyszła i obiecała pomóc.
Viktor odpowiedział: “Tak, Tamara przyjechała, wszystko jest w porządku, nie martw się, poradziliśmy sobie”. Olena rozmawiała też z babcią, ale ta nie powiedziała ani słowa, martwiła się tylko o nią, o Olenę. …Olena mieszkała z babcią od dziesiątego roku życia. Na początku, oczywiście, z matką i ojcem, ale potem jej rodzice nagle zdali sobie sprawę, że ich małżeństwo było błędem. Po rozwodzie ojciec wyjechał za granicę i tam został. Regularnie wysyłał pieniądze, na początku wracał, a potem ożenił się i