Podsłuchała rozmowę synowej z synem, który narzekał, że jest zmęczony gotowaniem. Mama wszystko podsłuchała i doszła do wniosku

Lesya od dawna planowała odwiedzić swoje wnuki w stolicy. Dni mijały szybko, a ona nie mogła się zdecydować. Podróż nie była bliska. A miasto niespecjalnie jej się podobało. Hałas przyprawiał ją o zawroty głowy, ale udało jej się wyjść z domu. Zaoszczędziła trochę pieniędzy z emerytury, wsiadła do pociągu i już była w stolicy. Stoi na peronie, czekając na swoje dzieci. W rękach niesie prosty bagaż. Jej syn przyjechał z żoną.

To miłe dla kobiety spotkać taką kobietę. Moje serce się rozgrzało. Wsiedli do samochodu i podjechali pod wieżowiec. “Tam mieszkam – na siódmym piętrze” – Mykoła podniósł głowę i wskazał na balkon z luksusowymi kwiatami. Łesi zakręciło się w głowie od widoku domu. “Jak możesz tam mieszkać, tak wysoko?” – pomyślała sobie. Jej dwoje wnuków, brat i siostra, spotkali ją w drzwiach. Babcia przyniosła im jabłka z własnego ogrodu. Dzieci wzięły prezent i poszły do swojego pokoju.

Na stole czekał pyszny obiad. Lesya Vladimirovna została posadzona na honorowym miejscu. Przypomnieli jej, dali drinka i ciągle prosili, żeby wszystkiego spróbowała. To był prawdziwy luksus dla zmęczonego podróżą ciała. Cieszyła się, że jej synowi udało się tak dobrze ułożyć sobie życie. Lesia Volodymyrivna miała przerwę w pracy na wsi. W tym czasie udało jej się zobaczyć wszystkie zakamarki mieszkania, które starannie pokazał jej syn.

Wszystko jest umeblowane pracami dzieci. Lubią rysować i lepić figurki z plasteliny. To jest nasza sypialnia – i jej syn otworzył drzwi do pokoju, w którym wszystko było w kremowych i białych kolorach. A jeszcze jeden to mój gabinet – pochwalił się.

Oczywiście serce matki radowało się z powodu syna. Wszędzie były brukowane ścieżki i klomby z kwiatami, które już blakły. A ludzie spacerowali ze swoimi czworonożnymi pupilami. Lesya jakoś nie była przyzwyczajona do takiego życia. Wszystko wydawało jej się takie dziwne i niezwykłe. Wróciła do domu.

Rozebrała się w korytarzu. Był już dość późny wieczór. Dzieci kładły się spać. Syn powiedział jej, żeby poszła do jego pokoju odpocząć, ponieważ on i jego żona mieli jeszcze pracę do wykonania do zmroku. Usiadła cicho na kanapie i zamyśliła się. Po chwili usłyszała, jak synowa rozmawia z synem, pytając go, jak długo jego matka zostanie, bo jest zmęczona gotowaniem. Słyszała wszystko, a łzy spływały jej do oczu.

Nie spała prawie całą noc. Potem po cichu wstała, ucałowała śpiące wnuki i wyszła przez drzwi mieszkania. Jakimś cudem, z pomocą nieznajomych, dotarła na stację kolejową i czekała na pociąg. Wcześniej kupiła trochę słodyczy dla sąsiadów, bo inaczej pytaliby, jak jej syn radzi sobie w stolicy. Martwiła się, że umrze w pociągu, bo czuła ucisk w klatce piersiowej. Dotarła do swojej wioski. Jej krewny Mykoła, który odbierał wnuczkę ze szkoły,

podwiózł ją ze stacji prawie pod sam dom. Po południu odwiedzili ją sąsiedzi, którzy jak sroki uwielbiali wszystko wiedzieć i o wszystkim rozmawiać. A wnuki to prawdziwe anioły: “Dlaczego tak szybko wróciłaś do domu?

Related Posts