Ałła Fiodorowna drżała z podniecenia, gdy wyjmowała list ze skrzynki pocztowej. Był to list od jej córki Lany, która życzyła jej wesołych Świąt Wielkanocnych i obiecała, że wkrótce ją odwiedzi. Ałła Fiodorowna spędzała całe dnie tęskniąc za powrotem Lany, wyglądając przez okno i nostalgicznie przeglądając stare albumy ze zdjęciami, śledząc podróż Lany od dzieciństwa do dorosłości, jej lata szkolne i życie w Hiszpanii. Pomimo namów Ałły, Lana zdecydowała się spędzić wakacje z przyjaciółmi, a nie odwiedzić matkę.
Pewnego wieczoru, stojąc na werandzie swojego domu, Ałła obserwowała kłócącą się parę, co przywołało wspomnienia z jej własnej przeszłości – oczekiwanie na powrót męża z wojska, samotne wychowywanie Lany, a wreszcie to, jak jej córka wyjechała za granicę do pracy, zostawiając ją samą.
Przed świtem Ałła ugotowała swoje ulubione naleśniki z dzieciństwa z twarogiem i rodzynkami, mając nadzieję na przybycie córki. Jednak drzwi pozostały zamknięte. W poszukiwaniu towarzystwa Alla zwróciła się do swojej młodej sąsiadki. “Mieszkam naprzeciwko. Wygląda na to, że obie jesteśmy samotne… Może napijemy się herbaty i zjemy naleśniki?” – zaproponowała Alla.
Jej sąsiadka, zaskoczona, poprawiła ją: “Dziękuję, ale nie jestem samotna. Jestem mężatką”. Zadzwoniła do Vlada, mężczyzny z bójki, której Alla była niedawno świadkiem, i przedstawiła go Alli. Obojętna reakcja Vlada i zapewnienia sąsiadki sprawiły, że Alla pospieszyła do domu. Ku swojej radości, zastała Lanę siedzącą na werandzie. Przepełniona szczęściem, Alla przytuliła córkę, a jej długie oczekiwanie zostało nagrodzone ich ponownym spotkaniem.