Nigdy w życiu nie pomyślałabym, że może mi się to przytrafić. Zaszłam w ciążę w wieku 48 lat. Mój mąż i ja rozwiedliśmy się 11 lat temu: zostawił mnie dla młodszej kobiety i teraz żyje szczęśliwie z nią i ich synem.
Z poprzedniego małżeństwa mam córkę, która wkrótce skończy 30 lat. Urodziła mi wnuka, który ma już 5 lat. Nowego partnera poznałem w pracy. Początkowo była to przyjacielska relacja, mająca na celu wymianę doświadczeń, ale wkrótce przerodziła się w romans. Wiedziałam, że wkrótce wyjedzie, bo był z innego miasta.
Ale nie można mówić sercu, co ma robić. O ciąży dowiedziałam się późno, dopiero w czwartym miesiącu, bo nie do końca mogłam w nią uwierzyć, a co za tym idzie, nie było możliwości jej usunięcia. Ale nawet gdybym mogła, nie zrobiłabym tego. Wygląda na to, że los sam chciał, żeby tak się stało.
Moja ciąża przebiega dobrze, na USG powiedziano mi, że urodzę dziewczynkę. Teraz jestem pod ścisłym nadzorem lekarskim ze względu na mój wiek i jestem pewna, że będę musiała mieć cesarskie cięcie. Wszystko przez moją córkę, która do końca była przeciwna temu, żebym gryzła ludzi, wpadła w furię i zażądała, żebym pozbyła się płodu. Nigdy bym nie pomyślała, że moja córka zażąda tego ode mnie jako mamy. Powiedziała: “Nie daj Boże, żeby coś mi się stało, dziewczynka będzie musiała radzić sobie sama.
Zażądała również, abym powiedział ojcu dziecka o zaistniałej sytuacji. Postanowiłam jednak, że tylko ja zajmę się córką. Po pierwsze, ojciec dziecka jest bardzo zajętym człowiekiem i nie przebywa długo w jednym mieście. A po drugie, po wyjeździe córki bardzo tęskniłam za czasami, kiedy była jeszcze mała, bo w tamtych czasach często znikałam w pracy i rzadko się z nią bawiłam.
Teraz mam szansę nadrobić zaległości. Moja córka pewnie po prostu martwi się o dziecko i o to, że wepchnę ją na nią jako starszą siostrę, ale może być spokojna, że tak się nie stanie. Próbowałam już zadzwonić do córki i wszystko wyjaśnić, ale rozłączyła się w połowie rozmowy.
Moja córka mieszka w innym mieście, a ja naprawdę tęsknię za wnukiem. Mam nadzieję, że zmieni zdanie na temat mojego dziecka i zaakceptuje moją decyzję.