W mieście Krzemieniec w obwodzie tarnopolskim kierowca minibusa zjechał z drogi i wysłał autobus do szpitala, ponieważ jego pasażer nagle źle się poczuł. Kierowca zauważył u mężczyzny oznaki udaru, więc postanowił nie zwlekać z czekaniem na karetkę.
Ponadto kierowca oddał wszystkie pieniądze, które miał przy sobie, na leczenie pasażera. Pasażer podróżował minibusem ze swoją żoną; podczas podróży doznał udaru. “Widzę, że jego ręka się odsuwa, chciał mi coś powiedzieć. Słyszę, że jego mowa jest niespójna, nie może już mówić.
I za każdym razem jest coraz gorzej” – powiedział kierowca minibusa, Oleksandr Ivaskevych. Starszy mężczyzna wiózł orzechy na targ, aby je sprzedać. Kiedy wszyscy pasażerowie wysiedli na następnym przystanku, Rynok, kierowca postanowił udać się do szpitala. Gdy ludzie zaczęli wsiadać do autobusu,
ogłosił odwołanie autobusu. Autobus, który stał się karetką, dotarł na oddział intensywnej terapii w trzy minuty. Kierowca dosłownie niósł unieruchomionego pasażera na rękach. ”
Co więcej, pomógł mężczyźnie wydostać się stamtąd, ponieważ był bezradny, zabrał nasze rzeczy z powrotem, zabrał nas do domu i zaoferował mi pieniądze, które miał. Rozumiem, że były to wpływy” – powiedziała żona pacjenta.
Dzięki błyskawicznej reakcji kierowcy nie stracono czasu niezbędnego do uratowania pacjenta – emeryt doznał udaru bez powikłań. “Nie ma paraliżu rąk ani nóg. Jego twarz również wróciła do zdrowia” – wyjaśnił Konstantin Bukowski, szef oddziału neurologicznego Szpitala Rejonowego w Krzemieńcu.