Mój mąż i ja poznaliśmy się dziewięć lat temu i od samego początku nie odkładaliśmy ślubu. Kilka miesięcy po tym, jak się poznaliśmy, pobraliśmy się i wkrótce urodziła nam się córka.
Ma teraz 8 lat. Nigdy nie żałowałem, że ożeniłem się tak młodo i miałem dzieci w tak młodym wieku. Moja córka, Ilona, jest z natury bardzo spokojna i nigdy nie widać, żeby się zachowywała.
Zwróciliśmy z mężem szczególną uwagę na jej wychowanie, ponieważ w dzisiejszych czasach dzieci szybko dorastają i nie wiadomo, co im siedzi w głowach. Ilona nie ma wielu przyjaciół, ponieważ ciągle jej powtarzam, żeby nikomu nie ufała.
Ma tylko dwie przyjaciółki, ale od nich też trzyma się z daleka, żeby się później nie rozczarować. “Mamo, słuchaj, Kristina zaprosiła mnie na swoje urodziny. Proszę, czy tym razem mogę iść?” – zapytała córka.
– “Kochanie, porozmawiamy o tym z twoim tatą i zastanowimy się, co zrobić” – powiedziałam. Postanowiliśmy z mężem, że tym razem ją wypuścimy, ale tylko na dwie godziny. Była bardzo szczęśliwa. Poszłam do sklepu i kupiłam koszulkę i słodycze na prezent. Wszystko to kosztowało mnie niewielką sumę pieniędzy.
Przyjęła prezent, a jej mąż zabrał ją na przyjęcie urodzinowe. Minęły dwie godziny i poszedłem odebrać Ilonę; kiedy poszedłem do ich domu, aby odebrać córkę, podbiegła do mnie i poprosiła, żebym jak najszybciej wyszedł.
Byłem zaskoczony, bo ona naprawdę chciała być na imprezie swojej przyjaciółki. Zostałem zaproszony na filiżankę kawy i postanowiłem nie odmawiać matce dziewczyny, której urodziny zbliżały się wielkimi krokami.
Wtedy stało się dla mnie jasne, że przede wszystkim Ilona była głodna, bo nie poczęstowano ich niczym, nawet zwykłymi ciastkami. Wyszliśmy z domu jej przyjaciółki i skierowaliśmy się do naszego. Po drodze Ilona opowiedziała mi, jak naprawdę wyglądała impreza i dlaczego chciała wracać do domu:
“Moja mama, dziewczyny i inne koleżanki Christiny obrażały mnie i wyśmiewały. Christina powiedziała nawet, że zaprosiła mnie na imprezę, żebym poczuła się źle. I wszystkie zjadły ciasteczka, ale ja nie dostałam żadnego” – powiedziała Ilona z urazą.
Zrobiło mi się żal córki, ale jak już mówiłam, nie wszyscy rodzice wiedzą, jak właściwie wychowywać swoje dzieci. Uspokoiłam Ilonę i wyjaśniłam, że Khrystyna nie może być dłużej jej przyjaciółką, a ona mnie zrozumiała.