Alla była smutna. Wracała od mamy. Ileż to razy obiecywała sobie, że nie ulegnie żrącym uwagom babci… Setki razy przypominała sobie, że matka nigdy się nie zmieni. Nic nie pomagało. Nina Petrivna wiedziała, jak naciskać na bolące miejsca.
I tym razem, w 101 roku, puściła starą kasetę o tym, jak jej niewdzięczna córka zostawiła ją dla współlokatora. “Kim on dla ciebie jest, ten Igor? “On jest nikim! A ty się nim ciągle opiekujesz.” – Mamo, o czym ty mówisz? Jesteśmy razem od 10 lat. – I co z tego? Nie byłaś w urzędzie stanu cywilnego.
Więc on jest dla ciebie nikim. Jesteś posłuszna obcej osobie bez wyraźnego powodu. Dziś jest, a jutro go nie ma”. Owdowiała Nina Pietrowna nie mogła patrzeć na nikogo innego, samotnie wychowywała córki, poświęciła im całe swoje życie.
A one okazały się niewdzięczne – jedna wyszła za mąż za granicą, jak tylko skończyła 18 lat, druga rozwiodła się z porządnym mężczyzną i mieszka z jakimś prostakiem. A ja mogłam żyć do woli albo zamieszkać z matką. Skończywszy, starsza kobieta znacząco nuciła, machnęła ręką i włączyła telewizor.
Córka po cichu spakowała swoje rzeczy i wyszła. Oszczędzała siły na następne spotkanie. Czasami Ala przerywała matce w połowie zdania:
“Mamo, zapomniałaś ile mam lat? Niedługo skończę 60 lat!” Każda kłótnia pogrążała ją w smutku. Czuła się winna: mama jest nieszczęśliwa, jest niezadowolona ze wszystkiego, nie lubi mojego męża, nie lubi tego, co robię.
Ala wciąż nie może sobie wybaczyć tej strasznej sceny, kiedy ze złością wykrzyczała matce: “Nie chciałaś mnie urodzić i nigdy mnie nie kochałaś! W tym momencie jej matka zamarła i odwróciła się.
Nie rozmawiali przez ponad miesiąc, nawet do siebie nie dzwonili. Pewnego dnia Alla otrzymała list. Był od jej matki.
Nina Pietrowna przepraszała! Pisała, jak jej samej w dzieciństwie brakowało matczynej miłości, jak trudno było jej samotnie wychowywać najstarszą córkę. Dlatego nie chciała mieć drugiego dziecka. Ale teraz jest szczęśliwa, że ma młodszą córkę, którą bardzo kocha.
Od tego czasu minęło kilka lat, a moja matka jeszcze bardziej się postarzała. Stała się słaba i nie mogła już trzymać swojego ostrego języka za zębami. Stała się starą kobietą; teraz potrzebuje swojej córki bardziej niż ona kiedykolwiek potrzebowała jej.
Ale raniące słowa matki brzmią jeszcze głośniej i Alla czuje się chora. Nawet w wieku 60 lat boli ją to, że matka nie pochwala jej wyborów.