Vadim nigdy nie opuścił ani jednej spódnicy i nigdy nie był zadowolony. Pewnego dnia pojechał w podróż służbową do Norylska. Tam poznał swoją pierwszą prawdziwą miłość, Innę.
Zaczął o nią zabiegać. Dbał o nią tak dobrze, że wszystkie dziewczyny w pracy były zazdrosne. Podobały mu się oczy Inny, były jak dwa bursztynowe światła płonące namiętnością.
Figura kobiety była bombastyczna, a jej chód przyprawiał go o gęsią skórkę. Kobieta w końcu uległa i zaczęli się spotykać. Inna czekała na propozycję małżeństwa, ponieważ spotykali się od około trzech lat.
“Inna, nie chcę się żenić. Nasze życie jest takie, jakie jest. Co za różnica, czy mamy pieczątkę w paszporcie, czy nie?
Najważniejsze, że się kochamy” – powiedział Vadym. “Vadym, chcę stabilności. Wyjedź i wróć, kiedy będzie ci wygodnie. Potrzebuję rodziny, chcę mieć z tobą dzieci.”
– Jakie dzieci, żartujesz? Nie, nie pisałem się na to. – Więc odejdź, nie chcę cię widzieć. Inna była zraniona. Wierzyła, że Vadym myśli o niej poważnie, traktując ją jak każdą inną dziewczynę. “Dobrze się bawiłam w buszu. Był fajny”, pomyślała Inna o Vadymie.
Dziesięć lat później życie tych dwojga wywróciło się do góry nogami. Inna poślubiła bardzo przystojnego mężczyznę. Oszołomił ją. Inna urodziła bliźnięta.
Nie żyło im się źle, ale nie mieli też łatwo.Inna była zadowolona ze wszystkiego i bardzo kochała swojego męża. Vadim zdecydował, że nie może być dalej kawalerem.
Kilka lat temu miał wypadek samochodowy i wtedy wiele zrozumiał. Vadim przyjechał do Norylska. Szukał Inny, a kiedy podbiegł do jej wejścia, wyszła z mężczyzną i podwójnym wózkiem.
“Spóźniłem się”, westchnął Vadim. Wrócił do stolicy i ożenił się z pierwszą napotkaną dziewczyną. Dała mu dziedzica. Obudził się i zasnął, myśląc o niej. Vadym śledził media społecznościowe swojej byłej dziewczyny. “Była szczęśliwa.”
“Nic więcej nie możesz zrobić” – podsumował Vadym. Był nieszczęśliwy, ale nigdy nie zdradził swojej żony. Kochał swojego syna i często spędzał z nim czas.