Oleg i ja jesteśmy małżeństwem od około pięciu lat. Nie mamy jeszcze dzieci i nie planujemy mieć ich w najbliższej przyszłości. Nawiasem mówiąc, poznaliśmy się w pracy. Oboje z mężem jesteśmy cukiernikami.
Na początku naszej kariery pracowaliśmy w tej samej cukierni. Teraz obie porzuciłyśmy pracę w cudzych sklepach i założyłyśmy własne firmy. Wbrew powszechnemu przekonaniu, prowadzenie własnej firmy wymaga znacznie więcej czasu i wysiłku. Ale mimo wszystko bardzo kochamy naszą pracę.
Mamy bardzo napięty grafik, jesteśmy profesjonalistami w swojej dziedzinie, a bardzo znani ludzie zamawiają torty na swoje uroczystości. Najczęściej są to ogromne torty, które wymagają dużo pracy. Nasz biznes nie oznacza przedsiębiorstwa zatrudniającego wielu pracowników, pracujemy tylko ja i mój mąż, mamy też dwie asystentki.
To jest zakres naszego personelu. Oznacza to, że nie pracujemy na skalę produkcyjną. W pewnym sensie jest to atrakcja, ponieważ każde zamówienie jest wykonywane bardzo starannie.
Z jakiegoś powodu moi krewni zdecydowali, że jeśli nie mamy dzieci i mamy własną firmę, jesteśmy zobowiązani do zapewnienia całej naszej rodzinie słodyczy na całe życie.
Na początku odmawianie mojej rodzinie było bardzo krępujące, ale kiedy moja mama zadzwoniła z żądaniem, tak, żądaniem, a nie prośbą, aby jutro zrobić ciasto dla pewnej drugiej kuzynki, zdałam sobie sprawę, że nadszedł czas, aby zamknąć sklep. “Mamo, mamy jutro ważne zamówienie, nie możemy.
” – Jak możesz nie? Odłóż to zamówienie, twoja rodzina musi być dla ciebie ważniejsza. Zacząłem szczegółowo wyjaśniać, dlaczego nie mogę tego zrobić.
Czy to przekonało moją matkę? Nie. W końcu krzyknęła na mnie: “Ale z ciebie egoistka, Svetka! Nie tak cię wychowałam! Dokładnie na to zasłużyłem. Przez prawie siedem lat nigdy nie odmawiałem takim prośbom, a gdy tylko raz odmówiłem, stawałem się samolubny.