Jak można było zostawić dziecko mężowi i polecieć na wakacje?

Szczerze mówiąc, sam nie rozumiem, kto ma rację, a kto nie. Jednak jedno jest jasne — żona przez cały czas ukrywała przede mną pieniądze. Byłem w szoku, gdy się o tym dowiedziałem, bo wydawało mi się, że mamy niemal idealne relacje.

Wróciłem z pracy i zobaczyłem czyjeś buty przy drzwiach. Po głosie poznałem, że do żony przyszła przyjaciółka. Przywitałem się i poszedłem do łazienki. Stamtąd usłyszałem, jak przyjaciółka żony mówi:

— Wybieram się nad morze. Nie chcesz ze mną?

Po tym zaczęły się śmiać. Byłem pewien, że żona odmówi. Małe dziecko w domu, a my przecież nie mamy dodatkowych pieniędzy.

— A dokąd? Może Hiszpania? — powiedziała żona.

— Niezły pomysł! Też rozważałam ten kierunek.

Nie przywiązywałem większej wagi do tej rozmowy. Dla mnie to były zwykłe babskie pogaduszki. Jednak wieczorem musiałem zmienić swoje zdanie, kiedy przypadkiem podsłuchałem rozmowę telefoniczną żony.

— Przeliczyłam swoje oszczędności. Czy 90 wystarczy na Hiszpanię?

Byłem w szoku. Skąd żona miała taką sumę? Zauważywszy mnie w korytarzu, pośpiesznie zakończyła rozmowę i powiedziała:

— Chcę z Olą wyjechać na tydzień na wakacje.

— Żartujesz sobie…

Abyście zrozumieli absurd tej sytuacji, moja żona jest na urlopie macierzyńskim już od trzech lat. Przez cały ten czas nigdzie nie wyjeżdżała. W wolnym czasie dorabiała na komputerze. Ile zarabiała, nie wiedziałem, bo byłem pewien, że za trzy godziny pracy nie płacą wiele. Moja pensja zawsze była wspólnym budżetem. Ile Tatyana potrzebowała — tyle brała.

Dlatego byłem zdumiony. Jak mogła odłożyć taką sumę?

— Skąd weźmiesz pieniądze? — zapytałem.

— Mam swoje oszczędności. Od dawna marzyłam o wakacjach, więc odkładałam.

— W tajemnicy?

— Jaka to różnica? Ważne, że mam pieniądze.

— A dziecko cię nie martwi? Tylko kwestia finansowa? — zapytałem.

— Kochanie, ty też jesteś rodzicem. Nic ci się nie stanie, jeśli mnie trochę zastąpisz.

— Tania, czy ty w ogóle myślisz? Nie dość, że odłożyłaś pieniądze, to jeszcze chcesz zostawić dziecko na mnie. Może pojechalibyśmy całą rodziną?

— Dlaczego zostawić? Jesteś jego ojcem!

— I dlaczego ukrywałaś przede mną pieniądze? Zawsze myślałem, że mamy wspólny budżet.

— Po prostu nie wydawałam swojej pensji. Każda kobieta powinna mieć oszczędności. Jeśli cię zabraknie lub stracisz pracę, jak będziemy żyć?

— A normalnie zamężna kobieta powinna lecieć sama nad morze? Myślisz, że kogoś uwiedziesz po porodzie? Postanowiłaś znaleźć bogatego męża na kurorcie? — stopniowo się denerwowałem.

— Idź, Anatol. Chcę się spokojnie spakować. Czekają na ciebie koledzy.

— A co ci do moich kolegów? Siedzę z nimi pod oknami na podwórku. Nie jeżdżę nad morze!

— Nic. Odpoczniesz trochę ode mnie.

— Może wystarczy?

Żona zaczęła krzyczeć:

— Nie, nie wystarczy! Siedzę od trzech lat w czterech ścianach i wszystkich obsługuję. Ty żyjesz swoim życiem — narodziny dziecka nie wpłynęły na twoje życie. Jestem zmęczona!

— Czym? Przecież ciągle jesteś z dzieckiem! Odpoczywasz i nie przemęczasz się ze swoją pracą.

— To teraz ty, Anatolu, spróbujesz, jak to jest na urlopie macierzyńskim. Potem wszystkim opowiesz, jak odpocząłeś.

Wczoraj wyjechała, mimo naszego kłótni. Zostałem sam z kapryśnym synem. Nie matka, tylko kukułka.

Related Posts