Dopiero w wieku 30 lat udało mi się zaoszczędzić na własne mieszkanie. Wcześniej mieszkałem z rodzicami. Było to bardziej opłacalne: mogłem zaoszczędzić więcej pieniędzy, co pozwoliło mi w końcu kupić przestronne trzypokojowe mieszkanie. Mam młodszego brata, Wasyla.
Ożenił się bardzo młodo, w wieku 19 lat. Na początku rodzice z obu stron bardzo im pomagali, ponieważ dopiero studiowali i nie mieli prawie nic. Później on znalazł pracę, więc zaczęli sami płacić czynsz, ale pieniądze wciąż są ograniczone.
Katia, żona Wasyla, jest na urlopie macierzyńskim z drugim dzieckiem, a sam Wasyl zarabia zbyt mało. Nie starcza im na wszystko, a rodzice nadal ich wspierają. Nigdy nie ingerowałem w ich sprawy, zdając sobie sprawę, że w życiu wszystko się zdarza.
Do założenia rodziny podszedłem świadomie. Zdecydowałem się na ślub, gdy miałem już coś za sobą: mieszkanie i własną firmę.
Długo oszczędzałem i inwestowałem w swój biznes. Kiedy w końcu kupiłem mieszkanie, od razu zacząłem je remontować i zamierzałem przeprowadzić się za kilka tygodni. Przez dwa dni chodziłem po domu w poszukiwaniu kluczy do mieszkania. Miałem tylko jeden komplet. Postanowiłem zapytać mamę, czy wie, gdzie one są.
“Nie ma ich, synu” – odpowiedziała spokojnie. “Dałam je Wasylowi”, odpowiedziała spokojnie mama. “Musiał oglądać mieszkanie?” “Nie, wprowadzili się wczoraj z Katią i dziećmi. Zostali eksmitowani z wynajmowanego mieszkania za niepłacenie.
Nie mieli dokąd pójść, więc dałam im klucze do twojego mieszkania.” “Mówisz poważnie? Nie pomyślałeś, żeby mnie zapytać? – Synu, nie gniewaj się. Pomyślałam, że mógłbyś zostać z nami jeszcze kilka miesięcy. Przyzwyczailiśmy się do ciebie, jesteś sam, a oni mają rodzinę.
Jeśli się tu przeprowadzą, będzie to niewygodne dla nich i dla nas. Jak tylko znajdą nowe miejsce do życia i spłacą swoje długi, wyprowadzą się” – próbowała wyjaśnić moja matka. “Pokłóciłam się z matką i była na mnie zła.
Pozwoliłam bratu zostać w moim mieszkaniu przez miesiąc, a potem powiedziałam mu, że musi wrócić do rodziców. Pozwoliłem mu mieszkać w pokoju, w którym spędziłem 30 lat.
Chcę w końcu zacząć własne, niezależne życie. Myślę, że na to zasługuję. Moja rodzina chce rozwiązać swoje problemy moim kosztem, ale to nie zadziała! Myślisz, że postąpiłem słusznie?