Od pięciu lat mieszkam we Włoszech i nawet nie myślę o powrocie do domu, bo nie mam do kogo wracać. Po śmierci męża zostałam sama z dwójką dzieci: 16-letnim synem i 14-letnią córką.
Pracowałam jako pielęgniarka w lokalnym ośrodku zdrowia i otrzymywałam zasiłek rodzinny, ale nie wystarczało mi pieniędzy nawet na najbardziej podstawowe potrzeby, ponieważ dzieci dorastały, a nasze wydatki rosły. Zostawiając dzieci pod opieką matki, wyjechałam do pracy we Włoszech.
Co miesiąc wysyłałem pieniądze, płaciłem za ich edukację i wspierałem syna i córkę, gdy studiowali na uniwersytecie. Zapłaciłem również za śluby obojga dzieci.Mój syn postanowił dokończyć budowę domu, którą rozpoczął jego ojciec, a ja sfinansowałem całą budowę.
Następnie przez kilka lat oszczędzałem pieniądze, aby pomóc córce kupić mieszkanie – chciała mieć własne lokum. Mój syn obiecał, że naprawi i przebuduje nasz dom, w którym mieszkaliśmy. Ja również w pełni sfinansowałem ten projekt, ponieważ potrzebowałem miejsca, do którego mógłbym wrócić.
Tak minęło pięć lat mojego życia. Kiedy zmarła moja matka, wróciłem do domu, mając nadzieję, że w końcu zostanę w ojczyźnie. Ale byłem gorzko rozczarowany. Kiedy zbliżyłem się do mojego domu, zobaczyłem zadbany, piękny dom mojego syna, ale nie pozwolono mi wejść za bramę.
Moja synowa wyszła i nawet nie zaprosiła mnie do środka, mówiąc, że jej męża nie ma w domu. Wyobraź sobie mój stan umysłu: dopiero co zeszłam z drogi, a już nie pozwolono mi wejść do domu zbudowanego za moje pieniądze! Poszedłem więc do domu mojej córki.
Nakarmiła mnie, przyjęła prezenty, ale nie zaproponowała noclegu ani nawet prysznica. Wyjaśniła, że mieszkanie jest małe, dzieci mieszkają w jednym pokoju, a ona i jej mąż w drugim. Powiedziała, że nie dałam wystarczająco dużo pieniędzy, aby kupić trzypokojowe mieszkanie.
Moja siostra zajęła dom mojej matki, twierdząc, że opiekuje się moją matką, podczas gdy ja zarabiam pieniądze dla moich dzieci, które co roku wyjeżdżały na wakacje do Egiptu i Turcji, nie przynosząc babci nawet kawałka chleba. Spędziłem noc u sąsiada, a następnego dnia wróciłem do Włoch. Od tego czasu minęło pięć lat.