Miałam bardzo dobrą, wysoką pozycję w pracy, zawsze dostawałam więcej pieniędzy niż mój mąż, ale nikomu to nie przeszkadzało. Wszyscy krewni męża bardzo mnie kochali.
Teściowa pożyczyła mi pieniądze na emeryturę, ale nie oddała. Rozumiałam ją, bo ciężko było żyć z jednej emerytury, ale przynajmniej trochę jej pomagałam.
W święta starałam się wszystkich zadowolić, dawałam im ładne, drogie prezenty. Dałam je rodzicom mojego męża i jego siostrze. A teraz jestem w stanie upadłości.
Pensja mojego męża wystarcza dla naszej trójki. Moim krewnym brakuje tylko moich pieniędzy. Za każdym razem wszystkie rozmowy sprowadzają się do jednego – kiedy zacznę pracować.
Mój zakład pracy zadzwonił do mnie i zaproponował mi pracę, gdy dziecko miało dwa miesiące, ale odmówiłam, a wtedy moja teściowa wybrała mnie. -Mogłabyś pójść do pracy teraz, ale co jeśli dadzą twoją pracę komuś innemu?
Dwa miesiące to wciąż dużo czasu, gdzie mogłabym zabrać dziecko, zwłaszcza, że jest na trudnym karmieniu. -Cóż, moglibyśmy siedzieć z nią tutaj, podczas gdy ty pracujesz – odpowiedziała moja teściowa. “Ale nie ufam jej z dzieckiem, ona nie wie, jak obchodzić się z noworodkami.
Nie potrafi trzymać główki, jej uścisk jest mocny i zawsze mam wrażenie, że ściska jej ciało bardziej niż to konieczne”. Teraz moja córka ma sześć miesięcy, a rozmowy o mojej pracy nigdy się nie kończą.
Od razu powiedziałam mężowi, że będę w dekrecie przez co najmniej rok, a on mnie poparł i powiedział, że zostanę w dekrecie tak długo, jak będę chciała.W ogóle nie myślałam o pracy, miałam nową misję – byłam teraz matką i chciałam w pełni przeżyć ten moment. Ale moi krewni zaczęli robić niegrzeczne aluzje:
-“Och, było tak dobrze, kiedy pracowałeś. Święta były zawsze dwa razy lepsze, bo twoje fajne prezenty sprawiały, że czułam się dobrze przez cały dzień”.
Po takich komentarzach mój mąż w końcu zdenerwował się na swoich krewnych, którzy zaczęli traktować mnie jak konsumenta.
Planowaliśmy świętować Nowy Rok w naszym domu, na dużej rodzinnej imprezie, ale mój mąż powiedział: -Wszyscy, którzy spodziewają się otrzymać od nas prezent na Nowy Rok – nawet o tym nie myślcie, tracicie czas.
Nie musicie w ogóle przychodzić. Planujemy świętować Nowy Rok tylko z moją żoną i dzieckiem. To był koniec rozmowy.