Grishko i ja byliśmy małżeństwem przez trzy lata. To były trzy okropne lata w moim życiu. Po ślubie było tak, jakby został zastąpiony. Stał się nie do zniesienia.
Nie mieliśmy własnego mieszkania, więc mieszkaliśmy u moich rodziców. Matka Hrycka zawsze nam pomagała. Rok po ślubie urodziłam mu syna. Myślałam, że wraz z narodzinami dziecka zmieni się, ale nic się nie zmieniło.
Grisza stał się jeszcze bardziej drażliwy. Pewnego dnia mój tata skomentował to słowami: “Grish, kiedy znajdziesz pracę? Twoja córka jest w dekanacie, a ty spędzasz całe dnie z przyjaciółmi. Jesteś dorosłym mężczyzną, musisz sam wyżywić swoją rodzinę.
Moja żona i ja pozwoliliśmy ci mieszkać z nami, ale to nie znaczy, że musimy cię karmić, ubierać i dawać ci pieniądze na dziecko. Kochamy naszego wnuka, ale on jest twoim obowiązkiem, nie naszym. W tym momencie Grisza wpadł w złość i rzucił talerzem w ścianę.
Zaczął krzyczeć, że teść bierze go za szmatę, ale tak nie było. Kiedy ojciec poprosił go, żeby się uspokoił, Hrytsia zaczął go bić. Ledwo udało im się odciągnąć go od ojca. Grisha mieszkał z matką przez tydzień.
Przyszła do naszego domu i przeprosiła za syna: “Proszę, wybacz mu! Nie wiem, co się z nim dzieje. Zawsze był takim wrażliwym i inteligentnym facetem, ale teraz jakby został zastąpiony. Zaczyna się złościć z powodu drobiazgów, rzuca się na ludzi. Będę cierpiał razem z nim.
Ojciec mu wybaczył, nie chciał niszczyć rodziny. Myślał, że może mieć jakieś problemy, więc nie mógł się powstrzymać.- To zdarza się każdemu. Kiedy byłem mały, pokłóciłem się z bratem. Dziewczyna mnie odrzuciła, a ja byłem w niej bardzo zakochany.
W domu byłem zły, mój brat zaczął mnie męczyć o naczynia. Poprosił mnie, żebym pozmywał, a ja nie mogłem się powstrzymać, więc się zaczęło. Grisza znów się do nas wprowadził i na początku był spokojny i cichy, nawet poszedł z dzieckiem na spacer. Minął tydzień. Stary Hryc wrócił.
Jeden z jego przyjaciół powiedział mu, że jego syn nie jest jego. Natychmiast w to uwierzył. Wrócił do domu, zaczął krzyczeć i oskarżać mnie o wszystkie moje grzechy.
Nie mogłam już tego znieść i poprosiłam go, żeby wyszedł. Rozzłościł się jeszcze bardziej. Chwycił nóż i zaczął ciąć moje rzeczy. A potem moje dokumenty. Bałam się, że zrobi coś mnie i dziecku. Nikogo nie było w domu.
Zaczął rozbijać dziecięce szafki, z których wypadały różne rzeczy. Wziął ubrania dzieci i podarł je. Oczy Griszy były wściekłe. Nie mogłem mu tego wybaczyć i natychmiast złożyłem wniosek o zwolnienie.