Zdanie rzucone przez opiekunkę: “Dola cię ukarze” stało się dla niej brzemienne w skutkach

Noworodki płakały i krzyczały, a to małe zawiniątko szlochało cichutko, jakby zdając sobie sprawę, że nikt go nie chce. Surowa pielęgniarka, ciocia Nelia, której bali się pacjenci i młode pielęgniarki, spojrzała na malucha ze wzruszeniem. Następnie wzięła paczkę i stanowczym krokiem udała się na oddział, gdzie leżała Zoja. “Spójrz chociaż na swojego syna!” powiedziała od progu.

Zoya patrzyła przez okno, nawet nie odwracając głowy. – Los cię ukarze. Będziesz tego żałować, och, kiedyś będziesz tego żałować. Jak można porzucić takiego anioła? Cóż, urodziła bez pieczątki małżeństwa w paszporcie.

I co? Zostawić dziecko samemu sobie? Noworodki płakały i krzyczały, a to małe zawiniątko szlochało cicho, jakby zdając sobie sprawę, że nikt go nie chce.Surowa pielęgniarka, ciocia Nelya, której bali się pacjenci i młode pielęgniarki, spojrzała na malutkiego mężczyznę ze wzruszeniem.

Następnie wzięła paczkę i zdecydowanym krokiem udała się na oddział, gdzie leżała Zoja. “Spójrz chociaż na swojego syna!” powiedziała od progu. Zoya patrzyła przez okno, nawet nie odwracając głowy. “Los cię ukarze.

Będziesz tego żałować, och, będziesz tego żałować. Jak można porzucić takiego anioła? Cóż, urodziła bez stempla małżeńskiego w paszporcie. I co z tego? Mam zostawić dziecko, żeby samo sobie radziło? Zoya nie dbała o to. Urodziła daleko od domu. Nikt się nie dowie.

Jutro zostanie wypisana. Przekroczy próg szpitala i zapomni o irytującej pielęgniarce i białym opakowaniu. Znów będzie piękna i wolna.

Poród nie zepsuł jej figury.Chciałbym, żeby był wieczór, noc, poranek… Kiedy Zoja powiedziała Igorowi, że jest w ciąży, nie był szczęśliwy. Miał jeszcze rok do ukończenia studiów. Ojciec “pomógł” synowi dostać się na uniwersytet i ostrzegł go: “Kiedy studiujesz, nie przyprowadzaj dziewczyn do domu”.

Igor zawsze nosił stylowe ubrania, które wzbudzały podziw i zazdrość. Po raz pierwszy zobaczył Zoję w kawiarni, w której zwykle przesiadywali studenci.

Kawiarnia znajdowała się pomiędzy instytutem a koledżem, w którym studiowała Zoya. Była najpiękniejszą dziewczyną na kursie. Jej wielbiciele, moi koledzy z klasy, nie mieli okazji jej poznać. Z chłopakami z instytutu było inaczej. Randka została odwołana. Zoya poszła na kawę.

Nie było wolnych miejsc. Stałem na środku kawiarni z kubkiem gorącego napoju i ciastkiem. “Dżentelmen powinien ustąpić miejsca kobiecie” – usłyszałem czyjeś słowa. Chciałem odpowiedzieć, jak zwykle, arogancją.Ale kiedy zobaczyła stylowego, przystojnego faceta, ugryzła się w język.

Zaproponował jej swoje miejsce przy stole. “Dlaczego nigdy nie spotkałem cię w instytucie?” “Uczę się w technikum.” “A więc sąsiad. Tak się poznaliśmy… To była bardzo miła para.

Dziewczyny westchnęły … Rodzice Zoi mieszkali w centrum dzielnicy. Nie mogła się doczekać, aby przedstawić ich Igorowi. On jednak nie był z tego zadowolony.

Nie zaprosił mnie do siebie. Powołał się na pracę rodziców i inne powody. Ale chętnie odwiedzał mieszkanie, które Zoja dzieliła z koleżanką ze studiów. Cicha, skromna Anya, zupełne przeciwieństwo Zoi, znikała pospiesznie z domu, gdy wracał Igor. Nikomu nie mówiła o ich randkach, o nic nie pytała.

Anya była świetną uczennicą, chodziła do biblioteki i przeżywała przygody w księgarniach.Podczas jednej z randek Zoja “uszczęśliwiła” Igora swoją ciążą – Ile potrzebujesz? – Co? – nie zrozumiała pytania – Pieniądze na aborcję – Boję się aborcji… Miejmy dziecko. Kochasz mnie, prawda? – Zastanów się nad kwotą.

Nie pytam dwa razy… Ukrywałam ciążę najlepiej jak potrafiłam. Potem przyznała się rodzicom. Postanowili wysłać córkę do swoich przyjaciół w sąsiednim regionie.

Ma ona urodzić wczesną jesienią. Uczelnia wytłumaczy to złym stanem zdrowia. I co wtedy? Zoya wróciła do szkoły w połowie września. Nikt nic o tym nie wiedział.

Nigdy więcej nie widziałem Ihor. Po ukończeniu studiów została, by pracować w centrum regionalnym. Wyszła za mąż za swojego byłego wykładowcę Ołeksija Iwanowicza, który zakochał się w niej, gdy po raz pierwszy zobaczył ją na swoim wykładzie.

Urodziła się córka. Nie pamiętała nawet swojego oddanego syna. Nienawidziła go razem z Igorem.Zoja zazdrośnie wychowywała córkę.

A kiedy Natalia ogłosiła, że zamierza wyjechać na studia do sąsiedniego ośrodka regionalnego, zaprotestowała. Jej mężowi pomysł się spodobał. Zatrudnił korepetytorów i zabrał ją na egzaminy.

Jego córka została studentką. Zoję mniej interesowały studia Natalii niż to, czy ma chłopaka. Zoja wpadała też w panikę, gdy Natalia czasami nie wracała do domu na weekend. Aleksiej miał na to wytłumaczenie:

martwił się, jak każda matka. Ale Zoja miała co innego na głowie… Na czwartym roku Natalia zakochała się. Światosław pracował w banku. Powiedziała rodzicom, że chce przedstawić im swojego przyszłego narzeczonego. W sobotę Zoja i Aleksiej przygotowywali się do spotkania.

Po południu zadzwonił dzwonek do drzwi. “Jesteśmy”, Natalia jako pierwsza przekroczyła próg: Światosław. Zoya zaniemówiła, gdy Igor wszedł do domu.

Ledwo mogłam nad sobą zapanować. Przypomniałem sobie słowa cioci Nelly, pielęgniarki: “Los cię ukarze.” – Tato, co się dzieje z mamą? Jest zmartwiona. Nigdy wcześniej nie widziałam jej w takim stanie.

– Mamo, tato, chcę wam coś powiedzieć, żebyście później nie mieli żadnych pytań. Światosław jest adoptowanym synem. Matka porzuciła go w szpitalu położniczym zaraz po urodzeniu.

Co za okropna, bezduszna kobieta. Został adoptowany przez wspaniałą rodzinę. Polubiłam ich, a oni polubili mnie. “Moi rodzice są dumni ze Światosława i wierzą, że pewnego dnia zostanie ważnym bankierem” – zażartowała Natalia – “Ale na razie, tato, otwórz szampana.

Mamo, jesteś z nami? Nie wiedziała, jak wyznać swój grzech. Jej córka kocha Światosława i nigdy jej nie wybaczy. Jej mąż pewnie też nie.

“Za was, młodzi i zakochani!” Aleksiej nalał szampana i wzniósł kieliszek. Natalia pocałowała Światosława w policzek. Zoję ścisnęło za serce… W karetce szepnęła do Natalii: “Nie wychodź za niego… on…”

“Ona nie może mówić” – przerwał lekarz. “Bracie… bracie…” – szepnęła Zoja – “Twoja matka ma urojenia. Dobrze, że przyjechaliśmy. Natalia, Oleksii i Sviatoslav czekali na korytarzu.

W końcu lekarz powiedział, że kryzys się skończył. “Moja żona nie ma brata” – odpowiedział Oleksii. “Moja matka wspomniała o bracie w karetce.” “Kiedy pacjent wyzdrowieje, zapyta pan” – powiedział zmęczony lekarz. Jest już po północy…

Related Posts