Właśnie skończyłem studia i postanowiłem przenieść się do innego miasta do pracy. Wynająłem pokój w prywatnym domu. Właściciele wydawali się przyjaźni, dobrze się dogadywaliśmy.
Mieli syna, który był taki słodki. Byliśmy w tym samym wieku. Przyjeżdżał w weekendy, pracował w innym mieście. Lubiłam go i myślałam, że on lubi mnie. Jego mama ciągle nas do siebie ściągała, wysyłała na zakupy, zapraszała na kolacje.
Robiła wszystko, co mogła, nawet jej syn nie podrywał mnie tak jak ona. Nie zauważyłam u niego zbyt wiele współczucia, ale jego matka działała zdecydowanie. Zdecydowała się nawet otwarcie powiedzieć naszej dwójce, że chce, abyśmy się pobrali, a on nawet mi się oświadczył.
Ale po ślubie ten facet wydawał się być zastąpiony. Stał się inną osobą, nie wracał do domu, a jeśli już, to ciągle był dla mnie nieuprzejmy. I w tym momencie byłam jeszcze bardziej w ciąży.
Nie wiedziałam, jak cokolwiek powiedzieć. W rezultacie teściowa wyznała mi, że przez cały ten czas wiedziała, że jej syn jest zakochany w innej kobiecie. Moja teściowa nie lubiła tej kobiety;
myślała, że ze mną w jego życiu zapomni o tej kobiecie. Ale nic takiego się nie stało; okazuje się, że była nawet na naszym ślubie. Jest jego koleżanką, pracuje w jego biurze.Pakowałem swoje rzeczy we łzach, nie było sensu zostawać w tym domu.
Dla czego? Dla mojej teściowej? Przez cały ten czas tylko ona mnie lubiła. Wyszłam za mąż z głupoty, z tchórzostwa.
Mój mąż przecież przez cały ten czas ani razu nie wyznał mi miłości. I nie mieliśmy okresu bukietu cukierków. Ożenił się ze mną, bo jego matka bardzo go pragnęła. Odeszłam i urodziłam dziecko.
Po rozwodzie mój były mąż natychmiast ożenił się ze swoją koleżanką. Mają dwójkę dzieci. Wyszłam za mąż, kiedy mój syn był już dorosły.
Teraz wyprowadził się z mojego mieszkania do innego, a potem powiedział mi, że jego ojciec przypadkiem kupił mieszkanie w pobliżu.